500+ czy są dzieci lepsze i gorsze?
Celem niniejszego artykułu nie jest polemika dotycząca słuszności i skutków, jakie niesie za sobą wprowadzenie elementów polityki prorodzinnej w formie projektu 500+. Celem jest zwrócenie uwagi na braki, jakie przy tworzeniu prawa popełniają ustawodawcy, niezależnie od opcji politycznych.
Dość szczegółowo przeanalizowałem zapisy projektu Ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci – Program Rodzina 500 plus. Z przykrością muszę stwierdzić, że powraca temat dzieci o „mniejszych brzuszkach”.
Przypomnę wielokrotnie podnoszony problem, dotyczący wysokości świadczeń wypłacanych z tyt. Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 roku o pieczy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, a rozróżniający dzieci wychowywane w rodzinnych domach dziecka i placówkach opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego.
Dzieciom z jednej formy przysługuje świadczenie w wysokości 1000 zł, a drugim 660 zł. Do wejścia ustawy w życie placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego równały się rodzinny domom dziecka. Ustawa rozdzieliła pieczę zastępczą na rodzinną i instytucjonalną, kwalifikując do tej ostatniej placówki typu rodzinnego. Nagle rodzinnym domom dziecka przypisano twarz instytucji.
Jako osoba aktywnie uczestnicząca w działaniach na rzecz rozwoju pieczy zastępczej, wielokrotnie wypowiadałem się na ten temat, jak również wiele autorytetów również zabierało głos w tej sprawie. Nikt nie znalazł logicznego uzasadnienia takiego podziału, a już tym bardziej różnicowania dzieci wychowywanych zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku przez rodziny zastępcze. Zarówno rodzinny dom dziecka, jak placówka typu rodzinnego, pełni te same funkcje i ma te same obowiązki w stosunku do dzieci. W obu typach pieczy zastępczej może przebywać maksymalnie taka sama ilość wychowanków, kwalifikacje osoby sprawujące opiekę nabywają kończąc te same kursy i muszą posiadać te same umiejętności, itd. – różni je jedynie nazwa.
Projekt Ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci – Program Rodzina 500 plus zawiera zapisy, które dzielą dzieci przebywające w pieczy na „lepsze”, którym świadczenie przysługuje, i „gorsze”, którym świadczenie się nie należy, wykluczając je… Dlaczego? Nie wiem.
Z jednej strony art.3 pkt.3 projektu mówi: [Świadczenie wychowawcze przysługuje: 1) rodzicom, jednemu z rodziców albo opiekunowi prawnemu dziecka; 2) opiekunowi faktycznemu dziecka.]. Ale już w art. 6. pkt. 2 czytamy: [Świadczenie wychowawcze nie przysługuje, jeżeli: pkt.2 dziecko zostało umieszczone w instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie albo w pieczy zastępczej;]. Jak rozumieć te zapisy?
Opiekun prawny (w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w dużej części osoby prowadzące, czyli rodzice zastępczy są opiekunami prawnymi), wychowujący dziecko „placówkowe”, nie dostanie świadczenia, a rodzic zastępczy lub osoba prowadząca rodzinny dom dziecka, który nie jest opiekunem prawnym, świadczenie będzie pobierał? Przypomnę tezę z początku artykułu: placówka opiekuńczo-wychowawcza typu rodzinnego = rodzinny dom dziecka.
Czy dzieci w „placówkowe” mają mniejsze brzuszki? Czy te dzieci mają mniejsze potrzeby? A może te dzieci nie muszą się edukować i uczęszczać na dodatkowe zajęcia jak pozostałe dzieci z pieczy? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi, wierząc, ze projekt ustawy jest wersją beta i ustawodawca pochyli się nad refleksją wynikającą z niniejszego artykułu.
Liczba placówek opiekuńczo-wychowawczych w ostatnim okresie zmalała z ponad 330 do 238. Czy te, które pozostały, mają „sztucznie” przekształcić się w rodzinne domy dziecka, aby zostać objęte programem 500+? Z dużym prawdopodobieństwem mogę prognozować, że tak się stanie. Przysporzy to mnóstwo dodatkowej pracy urzędnikom i rodzinom zastępczym, ale będzie to niezbędne, aby skutecznie walczyć o równość praw dla wszystkich dzieci.
Czy jest to konieczne? Nie jest. Wystarczy trochę wyobraźni i wiedzy na temat funkcjonowania systemu pieczy zastępczej, aby przygotować taki projekt, który zapewnia sprawiedliwość społeczną bez dzielenia na „gorsze” i „lepsze” jakąkolwiek grupę społeczną.
Aleksander Kartasiński