Jak pokazują badania przeprowadzone przez KidsRights nie mamy powodów do zadowolenia. Organizacja przeanalizowała, w jaki sposób prawa dziecka są przestrzegane na całym świecie oraz w jakim stopniu kraje są zaangażowane w ich poprawę. Wynik? Polska zajmuje w nim dopiero 123 miejsce na 185. przebadanych krajów[1]. Wyżej w rankingu znalazły się takie państwa jak: Kazahstan, Albania czy Iran. Międzynarodowy Dzień Praw dziecka, przypadający na 20 listopada, jest więc okazją do tego, by m.in. przypomnieć dorosłym, o ogromnej roli, jaką pełnią w przestrzeganiu praw najmłodszych. Fundacja Happy Kids, jako organizacja specjalizująca się w opiece nad dziećmi pozbawionymi opieki rodziców biologicznych, zwraca szczególną uwagęna prawa 16. tys. z nich przebywających w domach dziecka[2].
Podczas badania wzięto pod uwagę pięć obszarów tj: „życie”, „edukacja”, „ochrona”, „zdrowie” i „sprzyjające warunki dla praw dziecka”. Całkowity wynik danego kraju został wyliczony na podstawie średniej z każdej kategorii. Polska najgorzej wypadła w obszarze „sprzyjające warunki dla praw dziecka”. W tej kategorii zbadano takie aspekty, jak m.in. dyskryminacja, dostępny budżet czy szacunek dla poglądów dzieci[3]. – Jak pokazuje badanie, w ciągu ostatnich 10 lat nie nastąpił znaczący postęp w poprawie standardu życia dzieci na całym świecie, a sam ranking jest tylko potwierdzeniem tego, co już wiemy od dawna. W obszarze dbania o prawa dziecka mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia – komentuje wyniki badania Aleksander Kartasiński, prezes Fundacji Happy Kids.
20 listopada jest więc okazją, by bliżej przyjrzeć się sytuacji dzieci: ich prawom, a także pomyśleć o tym, co my, jako dorośli, możemy dla nich zrobić. Pamiętajmy: dbanie o najmłodszych to nasz obowiązek!: – Przede wszystkim nie wolno nam być obojętnymi. Gdy widzimy, że dzieje się krzywda – reagujmy. Nie pozwólmy na to, by dziecko było pozostawione same sobie. Ono może nie mieć nikogo w domu, kto się za nim wstawi, kto przytuli i pocieszy, pomoże rozwiązać problemy. A czasem bywa jeszcze gorzej. Chodzi mi o takie sytuacje, gdy to rodzic staje się oprawcą. Sygnały przemocy są zawsze, bądźmy na nie wyczuleni – apeluje Aleksander Kartasiński.
W 2021 r. Dziecięcy Telefon Zaufania przyjął blisko 39 tys. zgłoszeń́ telefonicznych i przeprowadził ok. 10 tys. rozmów na czacie[4], a Rzecznik Praw Dziecka interweniował blisko 1500 razy, z czego ok. 7% dotyczyło interwencji w domach dziecka[5]. To pokazuje, jak wiele dzieci nie otrzymuje pomocy i wsparcia w domu i zmuszonych jest do szukania jej „na zewnątrz”.
Łamanie praw dzieci z domów dziecka
Jak mówi ekspert Fundacji Happy Kids jeszcze więcej mamy do zrobienia, gdy w grę wchodzi los dzieci przebywających w domach dziecka.– Tam, jak potwierdzają wyniki kontroli NIK, rzadko kiedy dba się o coś więcej niż dach nad głową i jedzenie. Łamane są więc tak podstawowe prawa, jak prawo do rozwoju czy prawo do godnych warunków życia i odpowiedniego poziomu życia. W ubiegłym roku Rzecznik Praw Dziecka podjął aż 100 interwencji w sprawie małoletnich przebywających w domach dziecka[6]. Choć przypuszczamy, że koniecznych było więcej. Ponadto w sporej części z takich placówek wciąż przebywa za dużo dzieci, grupy powyżej 14 osób. A musimy przecież pamiętać, że wg ustawy z 2011 r.[7] w jednej placówce instytucjonalnej nie powinno znaleźć się więcej niż 14 wychowanków. To smutny obraz, kiedy dekada to zbyt mało na wprowadzenie realnych zmian przez rządzących – mówi Aleksander Kartasiński.
Od 2012 r., (czyli nowelizacji wyżej wspomnianej ustawy), liczba placówek opiekuńczo-wychowawczych wzrosła niemal dwukrotnie. Jak podają twórcy Raportu Alternatywnego, przygotowanego przez 13 wiodących polskich organizacji rządowych i pozarządowych, tylko częściowo jest to związane z dostosowywaniem się do standardu mówiącego o maksymalnej liczbie dzieci przypadających na jedną placówkę. Wzrost jest również wynikiem otwierania przez powiaty, które dotąd nie miały na swoim terenie instytucji, zupełnie nowych placówek[8]. Ponadto według ustawy o wspieraniu rodzin i pieczy zastępczej, do domów dziecka nie powinny trafiać maluchy poniżej 10. roku życia. Rzeczywistość jest jednak inna. Rocznie do placówek opiekuńczo-wychowawczych przyjmuje się blisko 1800 dzieci nieprzekraczających 10 lat[9].
[1] The KidsRights Index 2022 Report
[4] Informacja o działalności Rzecznika Praw Dziecka w 2021 roku oraz uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka w Polsce, 2022.
[5] Wyliczenia własne na podstawie Informacja o działalności Rzecznika Praw Dziecka w 2021 roku oraz uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka w Polsce, 2022.
[6] Tamże.
[7] Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.
[8] Raport Alternatywny, UNICEF 2022.
[9] Tamże.