U progu nowego 2022 roku rozpoczynamy realizację budowy pierwszego w Polsce Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej dla byłych wychowanków z pieczy zastępczej na terenie gminy Łęka Opatowska.
Inicjatorami przedsięwzięcia są Aleksander Kartasiński – prezes Fundacji Happy Kids oraz Adam Kopis – wójt gminy Łęka Opatowska.
Dzięki uprzejmości redaktor Anety Olender publikujemy fragment wywiadu z Aleksandrem Kartasińskim, który niebawem ukaże się w portalu naTemat.
Aneta Olender: Rodzinny dom pomocy społecznej, co to ma być za miejsce, dla kogo?
Aleksander Kartasiński: Fundacja Happy Kids, której jestem prezesem, na co dzień prowadzi rodzinne domy dziecka tzw. placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego. Zajmuję się tym od 20 lat, choć właściwie z dziećmi z pieczy zastępczej związany jest już od ponad 30. Staram się im pomagać i je wspierać. Przez te wszystkie lata, obserwując dzieci, które się usamodzielniają, dostrzegam problem, który jest bardzo marginalizowany albo wręcz niezauważany. W procesach usamodzielnień chodzi o przygotowanie dzieci do wejścia w dorosłość, do pełnienia w życiu funkcji społecznych, do zakładania swoich rodzin, czyli po prostu do samodzielnego życia. Problem dotyczy jednak dzieci, które przebywają w pieczy zastępczej – a ich jest bardzo dużo – które niestety nigdy nie będą samodzielne. Ich przyszłość to na tę chwilę tylko i wyłącznie całodobowa opieka w formie domów pomocy społecznej.
AO: I to jest scenariusz dla tych wychowanków z dysfunkcjami, którzy ukończyli 25 lat?
AK: Tak. U mnie, w pieczy zastępczej, od 17 lat przebywa chłopiec, który nigdy w życiu nie będzie samodzielny. Jego mentalny rozwój zatrzymał się na poziomie 7 czy 8 latka. I ja, gdy skończy on 25 lat, mam go skierować do DPS-u.
Wiele lat pracy, budowania poczucia bezpieczeństwa, jakiejś stabilności, samodzielności na tyle, na ile jest ona możliwa w sensie samoobsługi, traci sens. W momencie kiedy wychowanek rodzinnego domu dziecka, gdzie dzieci jest łącznie ośmioro, trafia do domu, w którym jest dwustu pensjonariuszy, to tak naprawdę jego świat się kończy.
To zresztą jest szerszy problem, bo przecież dzieci z dysfunkcjami funkcjonują w wielu innych domach dziecka. Niestety niektóre z nich trafiają do domów pomocy społecznej nawet wcześniej, przed 25 rokiem życie, bo tak najłatwiej pozbyć się problemu, a te dzieci, ponieważ wymagają więcej uwagi, w rozumieniu wielu wychowawców są problematyczne.
Stąd właśnie idea, aby otworzyć pierwszy rodzinny dom pomocy społecznej, w którym dzieci z pieczy zastępczej będą mogły znaleźć swój docelowy dom. Dom, w którym będą przebywały pod stałą opieką, w przyjaznej atmosferze, w kameralnych warunkach (…).
AO: Czyli to jest trochę tak, że dzięki powstaniu rodzinnego domu pomocy społecznej państwa podopieczni trafią z domu do domu?
AK: To będzie miejsce, które pozwoli na utrzymanie kontaktu z dotychczasowymi opiekunami, miejsce, gdzie będziemy szykować różnego rodzaju działania aktywizujące zawodowo, na ile to oczywiście jest możliwe w przypadku dysfunkcji danej osoby. Chcemy założyć spółdzielnie socjalną, w której ci ludzie będą zatrudnieni, w której będą mogli pełnić funkcje pracowników, czyli czuć, że są potrzebni, że są akceptowani, nawet jeżeli będą wykonywali bardzo proste prace. Chodzi o to, żeby jakość ich życia była maksymalnie zbliżona do normalności. Tak naprawdę chyba wszystkim nam zależy na normalnym funkcjonowaniu
AO: Mówił pan, że to będzie pierwszy taki rodzinny dom pomocy społecznej. Nie ma czegoś takiego w Polsce?
AK: W Polsce funkcjonuje kilka, może kilkanaście rodzinnych domów pomocy społecznej. Są to z reguły podmioty komercyjne, które powstają w odpowiedzi na zupełnie inne potrzeby. My staramy się stworzyć pierwszy taki dom, który będzie realizował potrzeby z zakresu polityki społecznej samorządów. Taka inicjatywa jest niezbędna, ponieważ wcześniej czy później spotkamy się z tym problemem, ale w dużo szerszym wymiarze, ponieważ dzieci dorastają, tych dzieci dysfunkcyjnych jest więcej, seniorów również przybywa. Od tego nie ma odwrotu i jest to ostatni moment, kiedy można i kiedy trzeba o tym głośno mówić, informować decydentów, że muszą pochylić się nad tym problemem. Wdrożenie nowych rozwiązań systemowych jest niezbędne, ponieważ będzie to zapobiegać tragedii wielu ludzi, którzy doświadczają braków systemowych. Nie mam na myśli tylko tych osób, które są tego beneficjentami, czyli osób dysfunkcyjnych. Chodzi również o ich opiekunów. Dla rodzica zastępczego, który bardzo często jest spokrewniony z tym, kogo wychowuje przez np. ponad 20 lat, sytuacja, w której jedynym możliwym rozwiązaniem jest DPS, oddanie tego dziecka, jest olbrzymią tragedią. Ci ludzie dalej chcą pomagać, ale trudno jest to robić, trudno jest tak żyć, jeśli nie ma się za co.
Etapy i koszty realizacji projektu:
I etap:
- Przygotowanie projektu adaptacji budynku
- Wykonanie prac niezbędnych do rozpoczęcia budowy: ok. 200 000 zł
II etap: - Remont i adaptacja budynku: około 800 000 zł
III etap: - Wyposażenie wyremontowanego budynku i uruchomienie działalności: około 200 000 zł
W związku z planowaną inwestycją, Michał Leksiński – Ambasador Fundacji Happy Kids – otworzył zbiórkę „Razem zdobywamy szczyt” na rzecz budowy Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej Fundacji Happy Kids i połączył ją z kolejną wyprawą ADATA Antarctic Expedition, której celem jest zdobycie masywu Vinsona.