Już przed pandemią koronawirusa ściągalność alimentów w naszym kraju nie przedstawiała się najlepiej. Sytuacja może się jeszcze dodatkowo pogorszyć wyniku paraliżu gospodarczego spowodowanego przez pandemię.
Część osób zobligowanych wyrokami sądowymi do płacenia świadczeń alimentacyjnych na swoje dzieci straci źródło dochodu. Obostrzenia związane z pandemią znacznie utrudniły możliwość składania pozwów oraz dostęp do porad prawnych, ponieważ większość kancelarii nie przyjmuje interesantów. Nic dziwi zatem wzrost liczby dłużników i nic na razie nie wskazuje na zmianę tego trendu. Należy się liczyć z tym, że pokłosiem pandemii jest wzrost liczby dzieci, które nie otrzymają należnych im świadczeń. W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor widnieje obecnie 286 tys. osób, które nie wywiązują się z płacenia dzieciom alimentów, a ich zaległości wynoszą prawie 11,5 mld zł. W marcu do rejestru wpisano 2,6 tys. W okresie pandemii wzrosła również liczba informacji jakie o zaległościach alimentacyjnych przekazują gminy z całej Polski- w marcu do bazy dłużników trafiło 2586 nowych alimenciarzy. Do bazy dłużników alimentacyjnych trafia zdecydowanie więcej ojców niż matek. Wśród 285 764 dłużników wpisanych do rejestru 94,3 proc. to panowie. Wpisanie do rejestru umożliwia podjęcie działań w celu odzyskania alimentów i wiąże się dla dłużnika z wieloma przykrymi konsekwencjami. Ogranicza dłużnikowi dostęp do wielu usług bankowych: do zakupów ratalnych, ubezpieczeń, leasingu. Osoba widniejąca w rejestrze nie może zawrzeć umowy z operatorem sieci komórkowej czy umowy na internet. W wyniku prowadzonej przez BIG InfoMonitor akcji „Odzyskuj alimenty” udało się odzyskać ponad 3,5 mln zł zaległych alimentów. Należy zauważyć, że w Polsce od wielu lat działa Fundusz Alimentacyjny, który wypłaca świadczenia rodzinom. Jednak z uwagi na bardzo wyśrubowane kryteria dochodowe tylko 1/3 uprawnionych spełnia warunki i otrzymuje pomoc finansową. Pozostałe osoby odchodzą z przysłowiowym kwitkiem , bez pomocy państwa. Blisko milion dzieci mimo prawomocnych wyroków sadowych nie otrzymuje od swoich rodziców alimentów. Niestety alimenty w Polsce są nadal tematem, który jest wstydliwi i budzi wiele negatywnych i niepotrzebnych emocji. Istnieje grono rodziców , którzy są dobrze sytuowani i którzy jak ognia unikają opłacania alimentów na rzecz swoich dzieci.
Już dziś do stowarzyszeń i fundacji, którym bliski jest problemem niealimentacji zgłaszają się osoby obawiające się skutków kwarantanpandemii. Opiekunowie dzieci obawiają się utraty pracy przez osoby, na których spoczywa obowiązek alimentacyjny. Eksperci ostrzegają, że fala problemów z alimentami dopiero nadejdzie. Jak podkreśla Aleksander „ Olek” Kartasiński, Prezes Zarządu Fundacji Happy Kids „ Zagrożenie jest widoczne, otrzymujemy zapytania ze strony rodziców dotyczące zatorów płatniczych, które niedługo się zaczną. Wiele osób obawia się utraty pracy przez byłych mężów i partnerów i tego, że w tej sytuacji, nie będą mieli z czego płacić alimentów. Część mam boi się, że ojcowie ich dzieci, którzy prowadzą niewielkie firmy i z nich się utrzymują, potraktują epidemię koronawirusa jako pretekst do zlikwidowania legalnej działalności i przeniosą się do szarej strefy. Wówczas ściąganie alimentów może się okazać niemożliwe. Obawy matek podsycają ogromne zmiany, jakie zaszły w działalności sądów. Odwoływane są posiedzenia jawne do końca marca, z wyjątkiem spraw pilnych, a przesuwane kwietniowe rozprawy i posiedzenia przynajmniej do 20 maja. Droga do dochodzenia roszczeń alimentacyjnych przed sądem stałą się obecnie nierealna, a nawet gdy epidemia się skończy, to nie wiadomo, jak długo potrwa przywrócenie normalnego funkcjonowania sądów. Najbardziej przestraszone są te samotne mamy, które wynajmują mieszkania. Nikt nie zwolni ich z takich opłat, tylko dlatego, że nie otrzymują alimentów. Dochodzi do tego brak skutecznych działań ze strony instytucji odpowiedzialnych za dochodzenie roszczeń dla dzieci umieszczonych w pieczy oraz tych matek, które odzyskały dzieci. Ograniczenie zakresu działania pracowników służb społecznych, powoduje brak wsparcia dla tych osób, które po trudnej sytuacji rodzinnej rozpoczynały normalne życie, licząc na stabilizację i przywracanie prawidłowych relacji rodzinnych. Należy pamiętać, że stabilność finansowa, jest w dużej mierze kryterium, jakimi sądy kierują się podejmując decyzje o reintegracji rodziny, a zwłaszcza dzieci z matkami, które samotnie je wychowują’.
Do Rejestru BIG InfoMonitor dłużnika, można zgłosić bez wychodzenia z domu online lub telefonicznie. Można to zrobić przy wsparciu opiekuna z BIG InfoMonitor.
Należy zadzwonić pod numer 22 486 56 56 lub wysłać maila na adres jst@big.pl, dodając w tytule maila „Wpis dłużnika alimentacyjnego za 1 zł”. W odpowiedzi przyjdzie specjalny kod uprawniający do wpisu za 1 zł. Osoba chcąca dokonać zgłoszenia musi posiadać prawomocne orzeczenie sądu o prawie do alimentów.