Już 30 maja obchodzimy Dzień Rodzicielstwa Zastępczego, czyli święto wszystkich tych, którzy dają osamotnionym dzieciom szansę na szczęśliwe dzieciństwo i udany start w dorosłość, otaczając je opieką, miłością i wsparciem. Z tej okazji łódzka Fundacja Happy Kids, która od przeszło 20 lat prowadzi rodzinne domy dziecka, postanowiła zorganizować specjalny piknik, na który zaprasza nie tylko obecnych rodziców zastępczych, ale także wszystkich, którzy zastanawiają się nad tą formą niesienia wsparcia dzieciom. To już kolejne takie wydarzenie organizowane przez Fundację (a szóste przez Rodzinny Dom Dziecka w Zgierzu); piknik jest okazją do porozmawiania na temat rodzicielstwa zastępczego i rozwiania wątpliwości odnośnie tej formy opieki. Dla najmłodszych przygotowano m.in. animacje prowadzone przez wolontariuszy Happy Kids, dmuchane zjeżdżalnie czy wielkoformatowe puzzle. Dodatkowo goście będą mogli posłuchać utworów ze światowego repertuaru musicalowego i operowego w wykonaniu studentek Akademii Muzycznej w Łodzi. Piknik odbędzie się w najbliższą niedzielę, 29 maja w rodzinnym domu Fundacji w Zgierzu.
Dzień Rodzicielstwa Zastępczego to święto ustanowione przez Sejm w 2006 roku, aby zwrócić uwagę społeczeństwa na problem odrzuconych i osamotnionych dzieci. Jest to również okazja, aby podziękować wszystkim, którzy każdego dnia otaczają rodzinnym ciepłem potrzebujące dzieci, a także by przyjrzeć się bliżej rodzicielstwu zastępczemu, które dla wielu wciąż owiane jest tajemnicą i obarczone niesłusznymi stereotypami.
– Powód, dla którego u sporej części społeczeństwa funkcjonuje błędne przekonanie na temat bycia rodzicem zawodowym jest prosty – za mało mówi się na ten temat. Nawet jeśli docierają do nas jakieś informacje, to często są bardzo wybiórcze, co uniemożliwia zrozumienie w pełni tematu. Z tego też powodu bardzo trudno znaleźć odpowiednich kandydatów na rodziców zastępczych. Piknik będzie więc okazją do opowiedzenia o rodzicielstwie zastępczym w szerszym kontekście i szansą na zadanie nurtujących pytań osobom, które są rodzicami zawodowymi od wielu lat – mówi Aleksander Kartasiński, Prezes Fundacji Happy Kids.
Dzień Rodzicielstwa Zastępczego to święto szczególnie ważne dla Fundacji Happy Kids, która prowadzi rodzinne domy od przeszło 20 lat. Misją organizacji jest zapewnienie jak największej liczbie osamotnionych dzieci pięknego, bezpiecznego dzieciństwa oraz takich samych szans na rozwój, jak w „tradycyjnych” rodzinach. Na przestrzeni ponad dwóch dekad Happy Kids skutecznie realizuje ten cel, czego dowodem jest współpraca z 25 rodzinami zawodowymi, które łącznie wychowały 200 dzieci. Dodatkowo Fundacja wspiera ok. 50 rodzin zawodowych z całej Polski.
Rodzic zawodowy, czyli bohater realnego życia
Rodzice zawodowi zajmują się zapewnieniem opieki dzieciom, które z różnych powodów nie mogą wychować się w swoich biologicznych rodzinach. Jest to zawód jak lekarz czy strażak – z każdym z nich wiąże się duża odpowiedzialność społeczna, ale również świadomość niesionego dobra. Za pracę również otrzymuje się wynagrodzenie w wysokości nawet 11 tys. zł brutto na rodzinę, jednak to nie ono powinno być głównym czynnikiem motywującym do zostania rodzicem zawodowym. Dla kogo więc jest ten zawód? – Na pewno dla ludzi o wysokim poziomie empatii, którzy mają poczucie powołania. Bardzo istotna jest również umiejętność panowania nad emocjami, odporność psychiczna i gotowość do podejmowania wyzwań – mówi Aleksander Kartasiński.
A jakie są korzyści?
– Przede wszystkim jest to zawód, który daje ogromną satysfakcję. Ciepło i miłość, które staramy się podarować dzieciom, często do nas wracają, choć trzeba być cierpliwym i umieć cieszyć się z małych rzeczy – mówi Kasia Blar, dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka w Zgierzu. – Moja historia związana z rodzicielstwem zastępczym rozpoczęła się 20 lat temu, gdy z mężem wybraliśmy się do koszalińskiego ośrodka adopcyjnego. Szliśmy z myślą, chęcią adopcji dziecka. Wtedy to poznaliśmy również świetnego człowieka, dyrektora ośrodka, który zobaczył w nas rodziców zastępczych. Po dowiedzeniu się więcej o tej formie pomocy, postanowiliśmy z mężem spróbować. Efekt? Do tej pory wychowaliśmy i wychowujemy wspólnie 10 dzieci (w tym trójkę biologicznych). Wydaje mi się, że bycie rodzicem zastępczym było mi pisane, mam to poniekąd w genach. Moja babcia przepracowała w domach dziecka i tygodniowych żłobkach blisko 40 lat. Rodzicielstwo zastępcze daje możliwość bycia z dzieckiem w wielu ważnych dla jego życia momentach. Jest piękną, pełną wyzwań przygodą.
W 2021 roku w Polsce funkcję rodziny zastępczej pełniło blisko 19 tys. małżeństw i ok. 17 tys. wychowujących w pojedynkę osób ( Dane wg GUS, Piecza zastępcza w 2021 r. ). Liczba wydaje się spora, jednak jak się okazuje wciąż niewystarczająca: z danych GUS wynika, że wciąż blisko 16 tys. dzieci objętych jest pieczą instytucjonalną, a więc znajduje się w „typowych” domach dziecka.
„Tradycyjne” domy dziecka, a rodzinne
Dzieci objęte pieczą instytucjonalną jak każde inne, potrzebują rodzinnego ciepła i atmosfery miłości, aby móc prawidłowo się rozwijać, a także na zdrowych zasadach funkcjonować w społeczeństwie. Jest to jednak bardzo trudne do osiągnięcia w domach dziecka, gdzie limity osób są prawie dwukrotnie większe niż w rodzinnych domach dziecka (a w praktyce jest to liczba często kilkukrotnie większa), w których może przebywać maksymalnie po ośmioro dzieci.
– W przypadku domów dziecka możemy mówić o opiekunach, wychowawcach. W przypadku rodzinnych placówek, takich jak te, które prowadzimy, mówimy o rodzicach. Mama czy tata zastępczy mają większe możliwości zagwarantowania dziecku odpowiedniej opieki i zaspokojenia jego potrzeb. Natomiast dziecku łatwiej jest się zaadaptować, ponieważ otrzymuje niezbędne zainteresowanie i troskę. Co więcej, nasi wychowankowie mają poczucie bezpieczeństwa i stabilności: miejsca przez nas tworzone są domem dla podopiecznych przez cały okres przygotowujący do usamodzielnienia i nie są zmieniane na przestrzeni lat – wyjaśnia Aleksander Kartasińki. To, że rodzinne domy dziecka są skuteczniejsza niż te „tradycyjne” widoczne jest wyraźnie w statystykach: – Dzięki dużemu zaangażowaniu naszych zawodowych rodziców mamy kontakt praktycznie z 99% wychowanków Fundacji. Umożliwia nam to weryfikację naszych działań, sprawdzenie tego, jak byli podopieczni radzą sobie w dorosłym życiu. Z naszych obserwacji wynika, że w tym wypadku zaledwie u niecałych 2% z nich, obserwujemy trudności z przystosowaniem się do prawidłowego funkcjonowania społecznego. Dla porównania w instytucjonalnych domach dziecka jest to ok. 20%., czyli 10 razy więcej – dodaje Aleksander Kartasiński.
Co warto zaznaczyć, FHK zapewnia stałe wsparcie współpracującym z nią rodzicom zawodowym, organizując dla nich liczne szkolenia i warsztaty. Planowany przez Fundację piknik jest jeszcze jedną okazją, aby bezpośrednio spotkać się z potencjalnymi przyszłymi rodzicami i udzielić im rzetelnej informacji o tym zawodzie oraz rozwiać wszelkie towarzyszące im wątpliwości.
Piknik Fundacji Happy Kids
Wydarzenie odbędzie się 29 maja w godz. 11.00 – 18.00 przy ul. Musierowicza 16 w Zgierzu i przybierze formę pikniku rodzinnego. Na dzieci będą czekać m.in. dmuchańce, wielkoformatowe puzzle czy fotobudka. Dodatkowo wolontariusze FHK zaplanowali liczne animacje dla najmłodszych. O godz. 14.00 przewidziany jest koncert uczennic Akademii Muzycznej w Łodzi (Natalii Darkowskiej i Victorii Yakymchuk z klasy dr hab. Bernadetty Grabias), które zaśpiewają utwory ze światowego repertuaru operowego i musicalowego. Artystkom towarzyszyć będzie znakomity pianista, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi Maksymilian Piekarski.
W imprezie będą brały udział rodzinne domy dziecka FHK oraz ukraińskie dzieci, które przebywają w domach dziecka w Łodzi. Fundacja serdecznie zaprasza wszystkie rodziny z dziećmi, a także osoby zainteresowane rodzicielstwem zastępczym.